7 września poproszono nas o interwencję w Braniewie związaną z konfliktem dotyczącym dokarmiania gołębi w parku w pobliżu mostu przy boisku.
Z jednej strony karmiciel gołębi, dokarmiający ptaki zbożem, z drugiej strony właściciel nowo postawionego budynku, zarzucający karmicielom, że z ich powodu gołębie zanieczyszczają odchodami dach nowego budynku.
Zacznijmy od tego, czy dokarmianie ptaków jest legalne?
Tak. Prawo nie zabrania dokarmiania ptaków, jednak dokarmiający nie może zaśmiecać miejsc publicznych, np. balkonu, chodnika itp. Jeśli dojdzie do zaśmiecania, zgodnie z art. 145 k.w., kto zanieczyszcza lub zaśmieca miejsca dostępne dla publiczności, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec, podlega karze grzywny do 500 zł albo karze nagany.
Zapytaliśmy o to zaprzyjaźnionego z nami ornitologa, Pana Marka Bebłota – „Ja jestem generalnie za niedokarmianiem ptaków w ogóle. W zamian za to należy dbać i tworzyć nowe remizy śródpolne, które są sadzone rodzimymi krzewami jak i drzewami. Takie też miejsca są zwykle na obrzeżach miast. Dlaczego jestem przeciwny dokarmianiu? Po pierwsze różnego rodzaju karmniki, czy miejsca dokarmiania gromadzą różne ptaki, z różnych stron (te osiadłe, jak i wędrowne z północy lub północnego wschodu), jest to wręcz idealne siedlisko wirusów, bakterii czy pasożytów. Po drugie, całoroczne dokarmianie obniża sukces lęgowy ptaków.
Jeżeli chodzi o samego gołębia, to jestem również przeciwny ich dokarmianiu, bo tylko tak ograniczy się ich liczebność i dodatkowo zmniejszy ryzyko przenoszenia różnych chorób. Jednak jestem również przeciwny jakiemukolwiek zwalczaniu gołębi w miastach, zakładania kolcy itp.”
My też uważamy, że dokarmianie ptaków teraz jest niepotrzebne i przynosi więcej szkody niż pożytku. Natomiast dopuszczamy dokarmianie ptaków zimą, systematycznie, bo to ważne, odpowiednią karmą, pilnując, by nie gromadziły się wokół karmników odchody.
Brak komentarzy