ARIELKA – Z JEJ KRĘGOSŁUPA WYJĘTO ŚRUT
Interwencje / 2019-11-15

Arielka, młodziutka, półroczna kotka trafiła do nas wczoraj z niedowładem tylnej części ciała. Tego samego dnia zawieźliśmy kotkę do Elbląga do lecznicy Grunwaldzka Magdaleny Luks, gdzie zrobiono jej badanie RTG. Badanie wykazało, że w kręgosłupie tkwi śrut. Ktoś do Arielki strzelał 🙁Śrut tkwiący w kręgosłupie, był przyczyną niedowładu kotki.W całym nieszczęściu, szczęściem było to, że śrut nie uszkodził rdzenia kręgowego, co daje szansę na odzyskanie przez Arielkę sprawności. Dzisiaj Marek Bether z lecznicy Magdaleny Luks przeprowadził zabieg usunięcia śruta z kręgosłupa. Kolejne etapy możecie Państwo zobaczyć na zdjęciach RTG. Ostatnie zdjęcie zostało wykonane po usunięciu śruta.Śrut tkwił głęboko w kręgosłupie, trudno było go usunąć, jednak wszystko przebiegło zgodnie z planem.Arielka po wybudzeniu się została zabrana przez nas do Braniewa. Przez 7 dni seria zastrzyków, za 10 dni ściągnięcie szwów, a za 2 tygodnie Arielka powinna już całkiem sprawnie się poruszać.Gdy kotka wyzdrowieje, będziemy szukać dla niej domu i mądrych opiekunów 🙂Pragniemy z calego serca podziękować Panu Markowi Betherowi z lecznicy Grunwaldzka Magdaleny Luks w Elblągu za niezawodność, za wyjątkowy talent i oko do zwierząt, za to, że od 10 lat wyciąga nasze zwierzaki z opresji, gdzie wydawałoby się, że nie mają już szans.

W JEJ KRĘGOSŁUPIE TKWIŁ ŚRUT JUTRO OPERACJA
Interwencje / 2019-11-14

Półroczna kotka, jeszcze dziecko. Trafiła do nas dzisiaj. Ciągnęła za sobą tył ciała. Myśleliśmy, że to ofiara potrącenia przez samochód.Okazało się, że kotka jest ofiarą ludzkiego bestialstwa.Podczas badania RTG wykonanego w Elblągu, w lecznicy Grunwaldzka Magdaleny Luks, na monitorze ukazał się tkwiący w kręgosłupie śrut. Ktoś do kotki strzelał.Na szczęście śrut nie utknął w rdzeniu kręgowym. Jest szansa, że po zabiegu chirurgicznym, kotka odzyska sprawność w tylnej części ciała.Jutro zaplanowana operacja. Przeprowadzi ją Marek Bether, lekarz, któremu bardzo ufamy.Trzymajcie za malutką kciuki.Walczymy o jej sprawność i życie.

OD CZEGO WY JESTEŚCIE? OGARNIJCIE SIĘ KU..A!
Uncategorized / 2019-11-14

To tylko niewielki promil obelg, jakimi obrzucani są nasi inspektorzy. Żeby nie było żadnych wątpliwości, po raz kolejny napiszemy Państwu od czego jesteśmy. Do zadań Inspektorów OTOZ Animals należy: Podejmowanie działań dotyczących wszelkich przypadków znęcania się nad zwierzętami i czynne w nich uczestnictwo. Podejmowanie wszelkich interwencji i kontroli dotyczących warunków bytowych zwierząt, do których upoważnia inspektora obowiązujące prawo. Współdziałanie z właściwymi instytucjami samorządowymi jak i państwowymi w ujawnianiu oraz ściganiu przestępstw i wykroczeń na zwierzętach. Uczestnictwo w sprawach karnych toczących się przed sądami powszechnymi w sprawach dotyczących złego traktowania zwierząt. Nie zajmujemy się wyłapywaniem wałęsających się psów, nie powinniśmy także przyjmować porzuconych zwierząt (psów i kotów), bo nie jesteśmy pracownikami schroniska dla zwierząt. A jednak to robimy. Robimy to wszystko bezinteresownie, w ramach wolontariatu, w czasie wolnym od pracy i innych obowiązków. Przez 10 lat naszej działalności w czasie wolnym od pracy, bezinteresownie przeprowadziliśmy ponad 2500 interwencji związanych ze znęcaniem się nad zwierzętami, uratowaliśmy tysiące zwierząt, co roku wydajemy do adopcji kilkaset psów i kotów, mimo, że nie posiadamy utrzymywanego przez gminy schroniska. Brakuje nam ludzi, wszystkie interwencje przeprowadza praktycznie jedna dwie osoby, bo nie ma chętnych na darmowe wielogodzinne poświęcanie swojego wolnego czasu dla zwierząt. Po dniu, gdy musieliśmy uśpić…

MURZYNEK – HISTORIA BRANIEWSKIEGO PSA UMIERAJĄCEGO Z TĘSKNOTY PO ŚMIERCI SWOJEJ PANI
Uncategorized / 2019-11-01

Gdy Murzynek miał 6 lat, umarła jego pani. Pies nie pogodził się z jej śmiercią.Jego miłość i wierność była silniejsza niż śmierć. Przez dwa miesiące od śmierci jego opiekunki codziennie chodził na grób swojej pani przy cmentarzu położonym przy ul. Morskiej w Braniewie. Kładł się przy grobie i zostawał często przez całą noc. Ludzie odwiedzający cmentarz często widzieli psa leżącego przy nagrobku.Współlokatorka byłej opiekunki Murzyna, często chodziła po psa na cmentarz i zabierała go do domu. Pies robił się coraz bardziej smutny, nie jadł, nie chciał pić. Czekał tylko aż nadejdzie popołudnie i będzie mógł pobiec na cmentarz. Wyglądało to tak, jakby pies nie chciał opuścić swojej pani i sam czekał na śmierć.Dopóki Murzyn był przy swojej pani nie wyróżniał się niczym szczególnym, sympatyczny, czarny, mały kundelek. Rozpieszczany, śpiący w domu na fotelu, zajadający się psimi przysmakami. Pani była osobą samotną. W momencie śmierci jego pani, zaczęła się wzruszająca historia o psiej wierności.Kiedy odbył się pogrzeb właścicielki psa, Murzyn był zamknięty w domu. Nikt nie wie w jaki sposób trafił na cmentarz na świeżo usypany grób. Następnego dnia pies znowu się pojawił, na trzeci dzień to samo. Od tej pory Murzyn na stałe pełnił straż przy grobie swojej ukochanej Pani.Dom…