WALCZYMY O KARĘ BEZWZGLĘDNEGO POZBAWIENIA WOLNOŚCI DLA MORDERCY PIMPKA
Interwencje / 2022-10-02

W Sądzie Rejonowym w Braniewie odbyła się dzisiaj rozprawa w sprawie zabicia ze szczególnym okrucieństwem Pimpka, dziewięciomiesięcznego szczeniaka. Na ławie oskarżonych zasiedli sprawca, mieszkaniec gminy Braniewo oraz zleceniodawczyni, właścicielka pieska, mieszkanka tej samej Gminy. Oboje oskarżeni przyznali się do winy, chcieli poddać się dobrowolnej karze w formie prac społecznych. Takiemu wyrokowi sprzeciwił się OTOZ Animals występujący w tej sprawie w charakterze oskarżyciela posiłkowego. Będziemy walczyć o karę bezwzględnego pozbawienia wolności dla oskarżonego. Uważamy, że kara ograniczenia wolności jest nieadekwatna do popełnionego czynu. Pimpek był małym, bezbronnym pieskiem. Oskarżony za 50 zł zgodził się pozbawić życia Pimpka. Zarówno on, jak i oskarżona zaplanowali morderstwo psa z premedytacją, nie dając Pimpkowi żadnych szans. A mogli przecież poszukać psu innego domu. Nie zrobili tego. Czynu nie dokonali pod wpływem impulsu, tylko z zimną krwią postanowili odebrać żywej istocie życie. Bez powodu. Tylko dlatego, że oskarżona nie chciała mieć już psa, w sposób bestialski i niehumanitarny odebrali życie Pimpkowi. Oskarżony w sposób bezwzględny zaciągnął uwiązanego do łańcucha szczeniaka w pobliski zagajnik, gdzie oderwaną z płotu drewnianą sztachetą z wystającym gwoździem zaczął z całej siły uderzać szczeniaka w głowę, raniąc go i łamiąc mu kości. Jeszcze żywego wrzucił do pobliskiego stawu. Pimpek poraniony, połamany nie…

Strażacy uratowali czteromiesięczną kotkę
Interwencje / 2022-09-17

To była trudna akcja. Czteromiesięczna, młoda kotka wdrapała się na ok. 20- metrowe drzewo, z którego nie potrafiła zejść. Mieszkańcy Brzeszczyn w Gminie Braniewo, gdzie doszło do zdarzenia próbowali pomóc przerażonemu kociakowi podstawiając drabiny pod drzewo. Nikt jednak nie posiadał tak wysokiej drabiny, Minął kolejny dzień, kotka nie schodziła. Mało tego wchodziła coraz wyżej. Wreszcie weszła na taką wysokość z której już nie było jej widać. Właścicielka kotki zaczęła dzwonić po pomoc. Nigdzie nie było sprzętu z podnośnikiem, a jeśli był, to uszkodzony. Co robimy, gdy już nie wiemy co robić? Dzwonimy do strażaków. I tak było tym razem. Mimo, że strażacy dzisiaj byli przy wypadku, mimo wielu zgłoszeń, które dostają każdego dnia, przyjechali. Jak zawsze niezawodni, niezastąpieni i pomocni. To nie było łatwe zadanie. Trudności z dotarciem do kota na drzewie, spowodowane były zarośniętą krzakami drogą, prowadzącą do drzewa. Strażacy musieli najpierw wykarczować drogę, by mieć możliwość dojechania sprzętem do kotki. Kiedy w końcu udało im się dojechać w pobliże drzewa, na podnośniku dotarli do wycieńczonej kotki. To, że kociątko przeżyło zawdzięczamy tylko i wyłącznie wrażliwości, niezawodności, pomocy wspaniałych strażaków z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Braniewie. Nie musieli tego robić. Ratowanie zwierząt nie należy przecież do ich zadań….

Półtoratygodniowe kocięta porzucone w foliowym worku
Interwencje / 2022-09-17

W środę 14 września, około godziny 18:00, ktoś porzucił w foliowym worku, trzy półtoratygodniowe kocięta. Kocie oseski znalazła Pani Aleksandra w swoim ogródku przy Alei Wojska Polskiego. Jedno ze znalezionych kociąt już nie żyło. Prawdopodobnie na skutek wyziębienia. Drugie w stanie ciężkim przebywa w lecznicy weterynaryjnej Marwet, trzecie jest pod tymczasową opieką pani Aleksandry, za co z całego serca dziękujemy. Mamy do Państwa ogromną prośbę. Jeśli ktoś z Was był świadkiem porzucania kociąt przy Alei Wojska Polskiego, lub wie, kto posiada informacje o osobie, która kocięta porzuciła, prosimy o kontakt z OTOZ Animals pod nr tel. 781 015 201. Za każdym razem, gdy porzucane są małe kociaki, mamy żal do osób, które posiadają koty i je wypuszczają z domu, lub dokarmiają koty wolno żyjące, a nie kastrują swoich podopiecznych. Niektórzy nawet celowo je rozmnażają, bo przecież „takie ładne kocięta się urodzą”. Takie zachowania sprzyjają bezdomności kotów. W Polsce mamy nadmierną populację kotów. Kotka rodzi średnio, cztery razy w roku. Każdy miot przeciętnie ma od 3 do 5 kociąt. Bywa, że kotki mają non stop ruję. Każdy odpowiedzialny właściciel lub karmiciel kotów wolno żyjących dopilnuje, by jego podopieczni zostali wykastrowani. Nie wystarczy samo dokarmianie. Miasto Braniewo i Gmina Braniewo pokrywają koszty…

Mamy wyrok nakazowy w sprawie suczki Belli
Interwencje / 2022-09-10

Pamiętacie smutną historię średniej wielkości suczki z Braniewa? Którą była już właścicielka trzymała uwiązaną na półmetrowej smyczy do kaloryfera w kuchni? Suczka nie mogła usiąść ani się położyć, bo krótka smycz ją podduszała, nie mogła się odwrócić, bo jakikolwiek ruch suczki blokowała ustawiona płyta, oddzielająca suczkę od ludzi i reszty mieszkania. Suczka była głodzona i pozbawiona dostępu do wody, co nie przeszkadzało właścicielce i jej córce zjadać posiłki przy stole ustawionym obok Belli. Jej gehenna już się skończyła. Nasza inspektorka odebrała suczkę właścicielce. Bella ma już nowy cudowny dom w Elblągu. 5 września w Sądzie Rejonowym w Braniewie zapadł wyrok nakazowy w tej sprawie. Sąd uznał kobietę winną i skazał ją na: karę grzywny 1000 zł, orzekł przepadek suczki, wobec oskarżonej orzekł nawiązkę na rzecz OTOZ Animals Inspektorat w Braniewie w wysokości 1000 zł.

Dokarmiać ptaki, czy nie?
Interwencje / 2022-09-10

7 września poproszono nas o interwencję w Braniewie związaną z konfliktem dotyczącym dokarmiania gołębi w parku w pobliżu mostu przy boisku. Z jednej strony karmiciel gołębi, dokarmiający ptaki zbożem, z drugiej strony właściciel nowo postawionego budynku, zarzucający karmicielom, że z ich powodu gołębie zanieczyszczają odchodami dach nowego budynku. Zacznijmy od tego, czy dokarmianie ptaków jest legalne? Tak. Prawo nie zabrania dokarmiania ptaków, jednak dokarmiający nie może zaśmiecać miejsc publicznych, np. balkonu, chodnika itp. Jeśli dojdzie do zaśmiecania, zgodnie z art. 145 k.w., kto zanieczyszcza lub zaśmieca miejsca dostępne dla publiczności, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec, podlega karze grzywny do 500 zł albo karze nagany. Zapytaliśmy o to zaprzyjaźnionego z nami ornitologa, Pana Marka Bebłota – „Ja jestem generalnie za niedokarmianiem ptaków w ogóle. W zamian za to należy dbać i tworzyć nowe remizy śródpolne, które są sadzone rodzimymi krzewami jak i drzewami. Takie też miejsca są zwykle na obrzeżach miast. Dlaczego jestem przeciwny dokarmianiu? Po pierwsze różnego rodzaju karmniki, czy miejsca dokarmiania gromadzą różne ptaki, z różnych stron (te osiadłe, jak i wędrowne z północy lub północnego wschodu), jest to wręcz idealne siedlisko wirusów, bakterii czy pasożytów. Po drugie, całoroczne dokarmianie obniża sukces lęgowy ptaków….

Patrz, co się dzieje wokół Ciebie
Interwencje / 2022-09-10

To było zgłoszenie dotyczące psa trzymanego od trzech dni w opuszczonym mieszkaniu na terenie jednej z wiosek Gminy Braniewo. Na szczęście nie była to prawda. Jednak nikt z mieszkańców wioski nie zgłosił nam dwóch psiaków, trzymanych w nieodpowiednich warunkach. Przechodzili obok, były osoby, które domagały się nawet skrócenia łańcucha, ale nikt nie widział zniszczonej budy, albo psa trzymanego w szopie, bo właścicielek nie stać na budę. Jeden, to pies staruszek o rudym umaszczeniu, trzymany na uwięzi przy rozpadającej się budzie bez podłoża, drugi zamknięty na kłódkę w szopce, wypuszczany z niej tylko, gdy niepełnosprawna opiekunka brała go na spacer. W pierwszym przypadku właściciel zrobił już nową budę, stojącą na podwyższeniu, pies ma stały dostęp do wody. Stara się również o zgodę UG na postawienie siatki by pies nie był trzymany na łańcuchu. Drugi pies, również staruszek trzymany w szopie, jest własnością dwóch niepełnosprawnych kobiet, matki i córki. Kobiety dostały od nas budę, jest już postawiona siatka dostarczona przez Środowiskowy Dom Pomocy Społecznej w Żelaznej Górze, dzięki pani Kamili Jakimczuk. Na razie czekamy na zgodę UG na zalegalizowanie postawionej siatki, by wzmocnić ją od dołu, wtedy psiak nie przejdzie pod spodem i będzie można uwolnić go z uwięzi. Nie wiemy, dlaczego…

Podrzucone w kartonie z miską mleka w środku
Interwencje / 2022-08-21

26 lipca wieczorem, ktoś podrzucił pod bramę byłego zwierzyńca w Braniewie karton.W środku zamknięte były trzy maleńkie kociątka. Zostawiono im miskę z mlekiem.Karton z kociętami zauważyła pani Ania. Dzięki kobiecie kociątka trafiły do lecznicy MARWET.Kociątka są zdrowe. Dostarczone do nas. Niestety nie było nikogo innego, kto mógłby się zająć maluszkami. Czekają na kogoś, kto je przygarnie i uratuje.Niestety u nas nie jest bezpiecznie.Pisaliśmy, że zmagamy się z wirusem panleukopeni. To niebezpieczna zakaźna, wysoce zaraźliwa, wirusowa choroba niezaszczepionych kotów, kończąca się często śmiercią, głównie kociąt. Parę maluszków już straciliśmy. Do pomieszczeń, w których przebywały chore koty nie można wprowadzić nowych zwierząt wcześniej niż po ok.6 miesiącach, nawet po wcześniejszym odkażeniu.Tylko jednego malucha udało się uratować. To kociątko adoptowane od razu przez Panią Marzenę. Mimo zarażenia panleukopenią, udało się je uratować. Pozostałe dwa maluszki nie miały tyle szczęścia, zarażone panleukopenią nie przeżyły 🙁

PROKURATOR POSTAWIŁ ZARZUTY ZNĘCANIA SIĘ NAD ZWIERZĘTAMI KUPIONYMI Z ZOO W BRANIEWIE!
Interwencje / 2022-08-21

15 września 2022 roku w Sądzie Rejonowym w Ostródzie odbędzie się rozprawa przeciwko mężczyźnie, który kupił od miasta Braniewa zwierzęta z byłego ZOO. Do tej pory nie wiemy, co konkretnie mężczyzna zrobił ze zwierzętami. Dyrektor ZGK, który miał obowiązek dbać o zwierzęta, a który nie sprawdził, komu je sprzedaje, do tej pory nie poniósł żadnych konsekwencji. Burmistrz Miasta Braniewa nie widzi nic złego w tym, co zrobił dyrektor ZGK ze zwierzętami. Prokurator Prokuratury Rejonowej w Ostródzie widzi to jednak inaczej, bo postawił mężczyźnie zarzut znęcania się nad zwierzętami. Po tym, jak dowiedzieliśmy się, że Dyrektor ZGK przy zgodzie burmistrza, sprzedał zwierzęta w okolice Ostródy, inspektorzy OTOZ Animals pojechali tam, sprawdzić w jakich warunkach trzymane są zwierzęta. Niestety nie było ich. Mężczyzna nie chciał również powiedzieć, co z nimi zrobił. Widzieliśmy za to jego zwierzęta domowe, psy w rozpadających się, nieocieplonych budach, bez dostępu do świeżej wody, brodzące we własnych odchodach, z garnków wylewały się stare zlewki. Koty karmione zupą jarzynową. Wygląd mężczyzny wskazywał na spożycie alkoholu. Zwierzęta z byłego ZOO miały swoje imiona, na które każde z nich reagowało, przybiegając do opiekunów. Był tam Kajko i Kokosz, dwa przepiękne i wesołe koniki, kuce. Była lama Łajki, która do ZOO w…

Rozprawa w Sądzie została odroczona do sierpnia
Interwencje / 2022-08-21

ZABIŁ PIMPKA ZE SZCZEGÓLNYM OKRUCIEŃSTWEM Mężczyzna uderzał sztachetą z gwoździami w maleńkie, bezbronne ciałko szczeniaka wielokrotnie, gwoździe raniły ciało, a sztacheta łamała jego maleńkie kości i czaszkę. Jeszcze żywego Pimpusia wrzucił do stawu w zagajniku. Pimpuś poraniony, połamany utopił się. Bezmiar cierpienia szczeniaka, jest nie do opisania i nie do wyobrażenia. ROZPRAWA W SĄDZIE ZOSTAŁA ODROCZONA DO SIERPNIA Pimpek był młodym, małym pieskiem, szczeniakiem, nie miał jeszcze roku. Znudził się swojej pani. Ta zamiast znaleźć psu nowy dom, postanowiła opłacić jego zabójcę. 50 zł. Tyle było warte życie Pimpka. Sąsiad kobiety, mieszkaniec wioski położonej na terenie Gminy Braniewo, który przyjął zlecenie zabicia Pimpka, poprowadził psa przez wioskę do małego zagajnika. Mieszkańcy wioski widzieli, jak mężczyzna ciągnie na smyczy opierającego się szczeniaka. Czy maluch czuł, że za chwilę będzie potwornie cierpiał, zanim przestanie cokolwiek czuć? Przerażające jest to, że nikt z wioski nie pomógł Pimpusiowi, mimo, że są świadkowie, jak mężczyzna wyrwał z płotu sztachetę z wbitymi w nią gwoździami. Z tą sztachetą ciągnął przerażonego szczeniaka do zagajnika. Zagajnik, w którym dokonał bestialskiego czynu, położony jest w pobliżu zabudowań. Nikt nie zrobił nic, by nie dopuścić do tego strasznego czynu. Mężczyzna uderzał sztachetą z gwoździami w maleńkie, bezbronne ciałko szczeniaka wielokrotnie,…

Zrywamy Łańcuchy
Interwencje / 2022-07-16

Maleńki, dziewięciomiesięczny Tobi uwolniony z uwięzi. Orneta, malutki piesek, mieszaniec w typie yorka, trzymany przy budzie, uwiązany na metrowej smyczy. Długość smyczy wynosiła dokładnie metr i 10 centymetrów. W dzień i w nocy. Do budy nie mógł nawet wejść, bo smycz była za krótka. Jak smycz się zaplątała o łapkę, to długoś uwięzi była jeszcze krótsza. Dlaczego? To była kara. Jakiś czas temu Tobi pozostawiony sam w domu przewrócił kwiaty w doniczce i rozsypał ziemię. Przecież, był tylko szczeniaczkiem, który się nudził sam w domu. Dzisiaj Tobi został przez nas uwolniony. Właściciel zrzekł się pieska na rzecz OTOZ Animals. Tobiaszek jest już bezpieczny pod naszą opieką. Zawieźliśmy go lecznicy, gdzie zważyliśmy Tobiego, odrobaczyliśmy, zabezpieczyliśmy go również przed kleszczami i pchłami. Za tydzień zostanie zaszczepiony przeciwko chorobom i zaczipowany, a potem zaszczepimy Tobiego przeciwko wściekliźnie. Tobiaszek waży 5-6 kg. Jest przesympatycznym, słodkim młodym pieskiem. Nie ma choroby lokomocyjnej. Przez całą drogę do Braniewa rozdawał całuski inspektorkom i machał ogonkiem.