Niektórzy ludzie żyją w przekonaniu, że ryby nie czują bólu. Dlatego przetrzymują je bez wody, wędkarze wyciągają z rybich pysków haczyki, sprzedawcy trzymają żywe i cierpiące ryby w ażurowych skrzynkach lub w przepełnionych innymi rybami, często rannymi lub martwymi w basenach z wodą, nieprawidłowo ogłuszając je na stoiskach lub sprzedając klientom żywe ryby owinięte foliowymi torebkami.Naukowcy udowodnili jednak, że ryby posiadają receptory bólowe. Największe zagęszczenie receptorów bólowych u ryb, umiejscowionych jest na głowie. Dlatego tak bardzo bolesne jest dla tych stworzeń wyciąganie z pyska haczyków.Niestety ryby nie potrafią tak jak inne zwierzęta pokazać cierpienia. Dlatego nawet, gdyby chciały krzyczeć z bólu podczas duszenia się w reklamówce, łapania przez sprzedawcę za skrzela, rzucania o blat, to nie mogą tego zrobić. Gdyby było inaczej, to podczas przedświątecznych zakupów ryb, słyszelibyście wyłącznie krzyk cierpienia.Dlatego kupując rybę na świąteczny stół, rób to świadomie.W 2016 roku Sąd Najwyższy w Polsce uznał, że sprzedaż żywych ryb w foliowych workach bez wody, czy przetrzymywanie ich bez wody w ażurowych skrzynkach jest znęcaniem się nad zwierzętami.CO ROBIĆ, JEŚLI WIDZISZ PRZYPADKI ZNĘCANIA SIĘ NAD RYBAMI?1. Zrób zdjęcia, nagraj film, które będą dowodem niewłaściwego postępowania z żywymi stworzeniami, zbierz dane innych świadków,2. Skontaktuj się z najbliższą organizacją pro zwierzęcą lub zadzwoń…
