Jest zimno, wilgotno, do tego ujemne temperatury.
Marzniemy.
Zakładamy ciepłe kurtki, szaliki, na głowę czapki, a ręce chronimy w rękawiczkach.
Jeśli zapomnimy rękawiczek jest nam zimno i źle, zmarznięte ręce aż bolą, palce są sztywne i zgrabiałe. Przychodzimy do domu, rozgrzewamy się ciepłą herbatą, nakrywamy ciepłym kocem.
Dlaczego więc nie dostrzegamy, że naszym zwierzętom też jest zimno i źle?
Dlaczego kolejny już miesiąc nie naprawiłeś dachu w budzie swojego psa?
Czy nie widzisz, że deszcz i śnieg wpada do środka?
Nie wiesz, że Twojemu psu jest źle i cierpi?
Dlaczego popijając ciepłą herbatę, nie zajrzysz do swojego psa przy budzie i nie nalejesz mu wody?
Nie widzisz, że wiadro jest puste?
Dlaczego nie przejmujesz się tym, że sznur, do którego uwiązany jest Twój pies zaplątał się o kołek, tworząc metrową barierę, której Twój zmarznięty pies nie może przekroczyć? Co z Tobą człowieku? Idziesz w niedzielę do kościoła, klęcząc przyjmujesz opłatek, jesteś pobożnym katolikiem, praktykującym, takim wzorcowym, a tak naprawdę nie ma w Tobie miłosierdzia.
Smutno nam dzisiaj po kolejnych kontrolach.
Nie rozumiemy, dlaczego musimy pokazać palcem i powiedzieć, trzeba zrobić to i to, żeby Twój pies nie cierpiał? Dlaczego sam tego nie zobaczyłeś?
A on, Twój wierny i kochający Cię pies radośnie wita Cię, gdy zbliżasz się do niego, wybacza Ci wszystko. Kocha Cię mimo wszystko. Tego też nie widzisz, prawda?
Kiedy w końcu ludzie zaczną dostrzegać miłość, wierność, rozum, ból i cierpienie innych istot? Ich ogromną wartość. Kiedy z wartości Waszych czworonożnych przyjaciół zaczniecie czerpać korzyść i nauczycie się, jak stać się lepszym człowiekiem?
Brak komentarzy