Walczymy o życie kocurka Szczepanka
Interwencje / 2018-08-31

Aktualizacja: 4 września, po kilku dniach walki o życie kocurka, Szczepanek odszedł. Kocurek został znaleziony 29 sierpnia na ulicy. Prawdopodobnie został potrącony przez samochód. Jest w ciężkim stanie. Nie wiadomo czy przeżyje. Najwięcej obrażeń było na głowie. Wypadła mu gałka oczna, szczęka z zawiasów, stracił razem z kawałkiem kości jednego zęba. Gałka oczna została umieszczona z powrotem w oczodole, szczęka również została ustawiona. Na drugi dzień stan Szczepanka nieco się poprawił, kot nawet zaczął mruczeć, gdy brało się go na ręce. Wszystko wskazuje na to, że Szczepanek będzie żył. Czy odzyska pełnię zdrowia, jeszcze nie wiemy. Możliwe, że będzie widział , możliwe również, że wypadnięta gałka się nie przyjmie, wtedy, konieczna będzie operacja oka.      

CZARUŚ/ DŻEKI Z ULICY SPORTOWEJ NIE ŻYJE
Interwencje / 2018-08-22

Żaden pies, który cierpi i odchodzi nie powinien być sam. Obowiązkiem człowieka jest obecność przy swoim umierającym psie. Nasz psiak zasłużył na to swoją wiernością i miłością do człowieka. Jesteśmy mu to winni. I proszę nas nie poprawiać stwierdzeniami, że pies zdycha, nie umiera. Dla nas pies umiera. Dla nas pies jest członkiem rodziny, istotą, która kocha, tęskni i cierpi jak człowiek. Na pewno nie jest to gorsza istota o d ludzi, wprost przeciwnie. Czaruś, który tak naprawdę wabił się Dżeki umierał wśród obcych sobie ludzi, byliśmy przy nim tylko my. Nie było nikogo z jego bliskich. Przez te trzy dni od momentu wyciągnięcia Czarusia z głębokiego i zarośniętego rowu, jego właściciele nie pojawili się u nas ani razu. Powodem śmierci Czarusia była mocznica, choroba wywołana niewydolnością wątroby i nerek. Mocznicę może spowodować pogryzienie przez osy, muchy i larwy much, które wydzielają toksyny. Gdy znaleźliśmy Czarusia, jego ciało pokrywały larwy much a muchy zjadały go żywcem. Mocznica mogła również zostać spowodowana wstrząsem wywołanym odwodnieniem i brakiem pożywienia, zwłaszcza u tak starego psa. Nie wiemy ile dni Czaruś spędził bez pomocy w rowie. Czarusia już nie ma. Przegraliśmy walkę o jego życie. Proszę nam wierzyć, zrobiliśmy wszystko, by poprawić jego stan. Bez…

Muchy zjadały go żywcem – nie zareagował nikt
Interwencje / 2018-08-20

OD KILKU DNI ZAŁOŚNIE ZAWODZIŁ, PROSZĄC O POMOC –NIE POMÓGŁ MU NIKT – BRANIEWO Ulica Sportowa w Braniewie, to nowa uliczka, na której stoją zadbane, piękne i nowe domy. Kilka metrów od zabudowań płynie w wąskim, głębokim na dwa metry wąwozie strumyk. Do strumyku jest utrudniony dostęp, ponieważ porastają go wysokie i kłujące krzaki. W strumyku, kilka merów od wypasionych domów leżał stary, mały pies. Pies był ślepy, osłabiony i nie mógł wydostać się na brzeg. Z czasem jego stan się pogarszał, zaczęły żerować na nim roje much. Osłabiony, nie mający siły poruszyć się psiak wciąż skomlał, szczekał, wołał w ten sposób o pomoc. Nie zareagował nikt. Dopiero dzisiaj, kobieta przechodząca ulicą do położonego blisko Podgórza, zaniepokojona coraz słabszym skomleniem psa, postanowiła do nas zadzwonić. Wcześniej poprosiła o pomoc przejeżdżającego na rowerze mężczyznę. Usłyszała od niego, że ten pies tak zawodzi od tygodnia, po czym nie zatrzymując się rowerzysta pojechał dalej. SZOK! Każdy człowiek, jeśli jest świadkiem sytuacji, w której jakakolwiek żywa istota potrzebuje pomocy, powinien pomóc. To naturalny odruch ludzki. Co dzieje się z ludźmi, że ignorują czyjeś cierpienie, przechodzą obojętnie, gdy ktoś traci nagle życie? I to wszystko kilka metrów od pięknych, zadbanych domów. Kiedy przyjechaliśmy na miejsce…