Kot niewychodzący, to kot bezpieczny
Interwencje / 2024-07-07

Dwa dni temu, kolejny raz, trafiło do nas kocię potrącone przez samochód . Tym razem ze zmiażdżonym kręgosłupem, bez szans na życie. Znaleziono go na drodze w okolicy Pierzchał. W ubiegłym tygodniu zgłoszono nam kociaka z uszkodzoną łapką, prawdopodobnie również ofiara wypadku komunikacyjnego. Także w ubiegłym tygodniu powiadomiono nas o kocim niewidomym osesku, który trafił do lecznicy i którego lekarze próbowali bezskutecznie utrzymać przy życiu. Bez przerwy dostajemy zgłoszenia o cierpiących kotach, które potrzebują natychmiastowej pomocy. Jak długo właściciele kotów będą wypuszczać swoich podopiecznych na zewnątrz, nie dbając o ich wykastrowanie, tak długo będą się pojawiać niechciane koty, z których większość nie dożyje dorosłości. Nie jesteśmy w stanie zrozumieć tłumaczeń w stylu, nasza kotka musi mieć młode przynajmniej raz w życiu. Nieprawda. Nie musi. Nie może mieć młodych, bo jeśli urodzi, to kolejne kocięta lub tych kociąt kolejne pokolenie wyląduje na ulicy, gdzie czeka je śmierć i cierpienie. Kiedy w końcu właściciele kotów zrozumieją, że nie tylko brak kastracji jest nieodpowiedzialny, ale równie nieodpowiedzialne jest wypuszczanie kotów na zewnątrz. Koty wychodzące narażane są nie tylko na wypadki komunikacyjne ale również spożycie trutki, zawieszenie na płotach lub inne urazy, okrucieństwo ze strony człowieka, ataki innych kotów, psów i choroby zakaźne np….

Gdy Maks był młody spał na tapczanie w domu, na starość wylądował u złych ludzi na łańcuchu z zaciśniętą kolczatką na szyi – zrywamy łańcuchy!
Interwencje / 2024-06-22

Nasza interwencja w Płoskini z 20 czerwca. Kiedy tylko zobaczyliśmy jego zdjęcie, jak stoi zrezygnowany z opuszczoną głową, uwiązany na łańcuchu, z kolczatką na szyi przy rozpadającej się budzie, wiedzieliśmy, że nie ma czasu, że każdy dzień dla tego psa, to ból i cierpienie. W tym miejscu, gdzie go zastaliśmy był od niedawna, bo na jego szczęście tylko dwa tygodnie. Nowi właściciele, to ludzie, którzy z powodu nadużywania alkoholu nie są w stanie zadbać o siebie, a co dopiero o psa. Trzech dorosłych braci uzależnionych od alkoholu, tracących kontakt z rzeczywistością. Maksa, bo tak wabi się psiak z filmu przekazała im osoba z rodziny, mieszkająca w pobliżu, która kupiła sobie dwa małe psy z rodowodem. Maks stał się już niepotrzebny. Nie był zresztą psem tej osoby, bo jego właścicielka, która trzymała Maksa w domu, wyjechała 5 lat wcześniej do Anglii, obiecując, że za dwa tygodnie psa zabierze do siebie. Tak się nie stało. Trafił więc Maks do braci na łańcuch, na szyję założono mu ciasno kolczatkę, żeby przypadkiem pies nie próbował wrócić do poprzedniego domu. Ani były opiekun, ani nowi opiekunowie nie przejmowali się tym, że kolczatka jest zaciśnięta zbyt mocno, że pies cierpi potworny ból z powodu wbijających się…

300 zł, taką karę dostał właściciel dwóch suczek, matki i szczeniaka, to jest zaskakująco niska kara!
Interwencje / 2024-05-19

W Polsce kary za krzywdzenie zwierząt, ich zaniedbanie, znęcanie się nad nimi wciąż są nieadekwatnie niskie, w stosunku do cierpienia zwierząt. Suczka i jej szczeniak z nagrania już dawno mają nowe, cudowne i kochające domy, gdzie są szczęśliwe i mamy nadzieję, że już zapomniały o koszmarze w poprzednim domu. A jak wyglądało ich wcześniejsze życie? Ciągła walka o przetrwanie, walka o ogrzanie swoich nowo narodzonych dzieci, podczas październikowych zimnych wieczorów, gdy samej jest się zmarzniętym jeszcze szczeniakiem, w czymś, co trudno nazwać budą. Patrzeć, jak umierają dzieci, jedno po drugim, aż zostało tylko jedno maleństwo. Cierpieć z pragnienia bez wody, żyć, gdy ogarnia cię nuda, smutek i tęsknota z braku kontaktu z ludźmi, ich pieszczotami i bliskością. Odczuwać ból z powodu ciężkiego łańcucha. 300 zł.! Na tyle wycenili cierpienie Beni i jej szczeniaka pani prokurator i pani sędzia z Sądu Rejonowego w Braniewie. W sądzie ustalono, że cierpienie, których doznała suczka i szczeniak, to tylko wykroczenie, a nie przestępstwo. Nie zdało się na nic pisanie przez nas zażalenia na decyzję pani prokurator. Pani sędzia która rozpatrywała zażalenie, a do której wcześniej trafiały zażalenia OTOZ Animals na podobne umorzenia, niczym nas nie zaskoczyła. Zawsze podtrzymywała decyzję prokuratora o umorzeniu w mocy,…

Wyrok nakazowy Sądu Rejonowego w Braniewie
Interwencje / 2024-05-12

25 kwietnia 2024 r. po rozpoznaniu sprawy karnej na posiedzeniu w Sądzie Rejonowym w Braniewie, przeciwko właścicielce psa Borysa oskarżonej o znęcanie się nad swoim psem, oskarżoną uznano winną i wymierzono jej karę grzywny w wysokości 1500 zł oraz orzeczono wobec oskarżonej nawiązkę na rzecz OTOZ Animals Inspektorat w Braniewie w wysokości 1000 zł. Docent, trzyletni nieduży piesek, ma już nowy dom. 27 grudnia 2023 roku został zabrany przez naszą inspektorkę. Nie mogliśmy przecież pozwolić, aby kolejny rok żył na opuszczonej posesji. Bo Docent tak żył od roku. Jego właściciele wyprowadzili się z wioski na terenie gminy Płoskinia do Braniewa rok wcześniej. Docenta nie zabrali ze sobą. Uwiązali go na łańcuchu, nałożyli mu na szyję pasek, który zaciskał się na szyi Docenta, przy każdym pociągnięciu, podduszając go. Do paska doczepiony był ciężki karabińczyk, jak dla konia. Do tego właściciele psiaka zamiast budy na ziemi postawili psu starą niepotrzebną kuchenną szafkę. Niestety, problem z szafką był taki, że w żaden sposób nie chroniła Docenta ani przed mrozem, ani przed wiatrem, ani przed deszczem i śniegiem. W efekcie biedny pies musiał chronić się przed zimnem, wchodząc między tył szafki a ogrodzenie z siatki, kładł się na ziemi zwijając w kłębek i próbował…

Prokurator przesłał do Sądu Rejonowego w Braniewie akt oskarżenia przeciwko właścicielce Docenta, pieska z Gminy Płoskinia
Interwencje / 2024-05-05

Docent, trzyletni nieduży piesek, ma już nowy dom. 27 grudnia 2023 roku został zabrany przez naszą inspektorkę. Nie mogliśmy przecież pozwolić, aby kolejny rok żył w takich warunkach, na opuszczonej posesji. Bo Docent tak żył od roku. Jego właściciele wyprowadzili się z wioski na terenie gminy Płoskinia do Braniewa rok wcześniej. Docenta nie zabrali ze sobą. Za to uwiązali go na łańcuchu, nałożyli mu na szyję pasek, który zaciskał się na szyi Docenta, przy każdym pociągnięciu, podduszając go. Do paska doczepiony był ciężki karabińczyk, jak dla konia. Do tego właściciele psiaka wpadli na „genialny” pomysł. Po co wydawać pieniądze na budę, jak można na ziemi postawić psu starą niepotrzebną kuchenną szafkę. Niestety problem z szafką był taki, że w żaden sposób nie chroniła Docenta ani przed mrozem, ani przed wiatrem, ani przed deszczem i śniegiem. W efekcie biedna psina musiała chronić się przed zimnem, wchodząc między tył szafki a ogrodzenie z siatki, kładł się na ziemi w kłębek i próbował się ogrzać własnym ciałem. Docent to nie niedźwiedź polarny przecież, to tylko mały, słodki, uroczy piesek. Jeden z sąsiadów nie wyrobił nerwowo, wyłożył w Wigilię szafkę sianem. Ale i tak dla psiaka nie było tam wystarczającego miejsca, by się schronić….

Martwy bielik nad rzeką Baudą
Interwencje / 2024-04-07

Martwy ptak, to zawsze smutny widok. Kiedy jest to bielik, ptak umieszczany na Godle Polski, który jest również największym ptakiem w Polsce, robi nam się bardzo przykro. Na razie nie wiemy, co było przyczyną śmierci tego przepięknego i potężnego ptaka. Został znaleziony przez panią Aleksandrę w czwartek, 4 kwietnia w okolicy rzeki Baudy na terenie Gminy Frombork. Po kontakcie z zaprzyjaźnionym ornitologiem panem Markiem Bebłotem ustaliliśmy, że bielik został zaobrączkowany 22 maja 2016 roku jako pisklę w gnieździe na terenie leśnictwa Chruściel. Miał więc 8 lat. To nie było dużo. Bieliki są ptakami długowiecznymi, które mogą osiągnąć wiek 20-30 lat a w niewoli nawet 42 lata. Powiadomiliśmy również Powiatową Inspekcję Weterynaryjną. Nie wiemy na razie, co było przyczyną jego śmierci. Mogła to być ptasia grypa lub zatrucie. Po badaniach będzie znana przyczyna jego śmierci. Bielik w Polsce objęty jest ochroną ścisłą. Bieliki dobierają się w pary na całe życie.

Właściciel suczki Beni i jej szczeniaka, został uznany przez Sąd Rejonowy w Braniewie niewinnym
Interwencje / 2024-03-23

Jesteśmy rozczarowani decyzją pani sędzi i pani prokurator. Sprawa jest co najmniej dziwna, ponieważ za to samo, po naszej interwencji 6 sierpnia 2019 roku, człowiek ten został skazany za znęcanie się nad zwierzętami. Dlaczego więc teraz, ani pani prokurator ani pani sędzia nie uznały, że właściciel popełnił przestępstwo? W sierpniu 2019 roku otrzymaliśmy zgłoszenie o zaniedbanej suczce Soni trzymanej w rozpadającej się budzie, bez dostępu do wody, przy budzie wystawionej na działanie słońca , na krótkim łańcuchu na terenie gminy Lelkowo. Interwencja ta zakończyła się dla sprawcy wyrokiem skazującym, jednak bez zakazu posiadania zwierząt. 17 października 2023 roku, po czterech latach od pierwszej interwencji, po kolejnym zgłoszeniu, pojechaliśmy ponownie pod wskazany adres. Zgłoszenie dotyczyło suczki, która niedawno się oszczeniła. Suczka miała być głodzona, trzymana w złych warunkach. Tak jak poprzednio podczas interwencji obecna była policja. Szczeniaczek był tylko jeden, maleństwo dwu-trzymiesięczne, drżące z wychłodzenia. Co stało się z pozostałymi maluszkami nie wiadomo, faktem jest, że parę dni wcześniej jeszcze tam były. Właściciel twierdził, że „zdechły”. Jest to możliwe, bo w takich warunkach, gdy noce były już bardzo zimne, a szczeniaki nie miały się jak ogrzać, mogło tak się stać. Obok jedynego tam szczeniaka była też jego matka, roczna suczka Benia,…

11-letni chłopcy ze Szkoły Podstawowej nr 5 w Braniewie to dla nas bohaterzy!
Interwencje / 2024-03-16

15 marca otrzymaliśmy zgłoszenie. Chory kot na torach pod kładką łączącą szkołę z Kolonią Wojskową. Zgłoszenie otrzymaliśmy od mamy jednego z chłopców, który szukał pomocy dla kota. Chłopcy poczekali na przyjazd dyżurujących pracowników ZGK, którzy zabrali kota do lecznicy Marwet w Braniewie. Nikodem Góźdź, Szymon Suchecki, Hubert Muzyka, Miłosz Matraszek dziękujemy! Jesteście wspaniałymi, młodymi ludźmi, odpowiedzialnymi, wrażliwymi i dobrymi! Takich ludzi nam potrzeba! Dziękujemy również rodzicom chłopców, bo to dzięki Wam chłopcy wyrastają na wspaniałe osoby. Gratulujemy również szkole, wspaniałych uczniów z klasy IV a. Wierzymy, że lekarze zrobią wszystko, by uratować kotka.

Hubert pomógł uratować kota, szukamy dla niego domu
Interwencje / 2024-03-03

27 lutego wieczorem trafił do nas kot ze zdjęcia. Nie wiemy do kogo należy, prawdopodobnie to kot wolno żyjący, dokarmiany przez ludzi o dobrych sercach. Znalazł go Hubert Kruszewski, młody chłopak, dzięki któremu wiemy, że mamy super młodzież w Braniewie. Okazało się, że kocurek jest bardzo chory. Ma chore nerki, stan zapalny dziąseł, katar koci i co najgorsze, ma też FIV. FIV to wirus niedoboru immunologicznego kotów. Wywołuje u kotów domowych niedobór odporności, potocznie nazywa się go kocim AIDS. Jest to schorzenie nieuleczalne. Wirus nie przenosi się na ludzi oraz inne zwierzęta, tylko na koty. Dlatego nie możemy go wypuścić po wyleczeniu na wolność, nie możemy go wziąć do nas, gdzie trzymamy inne zdrowe koty, nie możemy też wydać go do adopcji komuś, kto ma już kota. Szukamy dla niego dobrego domku, gdzie byłby sam, bez innych kotów. Kocurek jest takim samym cudownym kotkiem, jak te z ujemnym wynikiem na wirusa. Jeśli jest ktoś, kto mógłby przygarnąć Hubcia, bo tak go nazwaliśmy, byłoby wspaniale. On tak samo potrzebuje bliskości, chwili zabawy i kochającego domu.

Odmieniamy los psów uwięzionych na krótkich łańcuchach, bez budy
Interwencje / 2024-02-18

12 lutego 2024 r. pojechaliśmy na interwencję do jednej z wiosek na terenie gminy Braniewo. Interwencję zgłosiła nam braniewska policja, która w piątek 9 lutego była w tej okolicy na czynnościach. Starsza pani, razem ze swoją córką trzymały cztery psy w nieludzkich warunkach. Trzy z tych psów, to matka i jej dzieci, suczka i samiec. Psiaki trzymane były na krótkich lub bardzo krótkich łańcuchach, bez stałego dostępu do wody, w nieocieplonych budach, lub czymś, co miało je zastąpić, spały na zmarzniętej ziemi, sfrustrowane, chcące się uwolnić. Psiaki zostały przez nas zabrane. Właścicielki podpisały umowy zrzeczenia się psów na rzecz OTOZ Animals. Pieski są już bezpieczne pod naszą opieką. Niedługo będziemy im szukać nowych domów. Złożyliśmy również zawiadomienie do KPP w Braniewie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez obie kobiety. Dziękujemy Gminie Braniewo oraz policji z KPP w Braniewie za pomoc jaką otrzymała od Was nasza inspektorka podczas dzisiejszej interwencji.