Niedawno otrzymaliśmy od jednej z karmicielek kotów wolnożyjących w Pieniężnie odpowiedź jaką otrzymała z Urzędu Miasta Pieniężno, na wniosek dotyczący sterylizacji dokarmianych przez nią dwóch kotek wolno żyjących.

Dwóch. Tylko dwóch.

W odpowiedzi Urząd Miasta poinformował kobietę, że gmina pokryje koszty sterylizacji jednej kotki, jednocześnie zwrócił się do niej z zapytaniem, czy kobieta jest w stanie pokryć koszt sterylizacji drugiej kotki, bądź uczestniczyć w jakiejś części w tych kosztach.

Powód?

Brak środków w budżecie gminy.

Czyżby gmina zapomniała, że problem kotów wolno żyjących, to nie jest problem karmicielki, tylko gminy? Skoro brakuje w budżecie środków na ten cel, to trzeba zwołać Sesję i w zarządzeniu przesunąć na cel związany z opieką nad kotami wolno żyjącymi, fundusze przeznaczone na przykład na nagrody. Brak środków w budżecie gminy na kastracje i sterylizacje kotów wolno żyjących to są zwykłe farmazony. Urzędnicy po prostu nie chcą tego robić, mimo, że jest to ich obowiązek, który nałożył na gminy w 2012 roku Sejm. Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, której art. 11 ust. 1 stanowi, że zapobieganie bezdomności zwierząt i zapewnienie opieki bezdomnym zwierzętom w tym kotom wolno żyjącym należy do zadań własnych gmin, kastracje i sterylizacje kotów wolno żyjących są niczym innym, jak zapobieganiem bezdomności zwierząt. Jeżeli gmina nie realizuje tego obowiązku, każdy mieszkaniec ma prawo skorzystać z zapisów art. 101a ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym i wezwać gminę do zaniechania naruszeń. Gdyby Gmina nie zareagowała, mieszkaniec może złożyć skargę do sądu administracyjnego na bezczynność gminy.