Do czego może doprowadzić ludzka złość?

2023-02-05

Do czego może doprowadzić ludzka złość?

Do śmierci zwierząt, do cierpienia dzieci.

W złości dorośli robią straszne rzeczy, najgorsze. Są ślepi na ból, cierpienie i śmierć.

Nasza interwencja z wczorajszego dnia miała być krótka. Trwała cały dzień. Nigdy nie wiemy, co zastaniemy na miejscu. Tym razem nie obyło się bez interwencji patrolu policji i oględzin, nie obyło się również bez przyjazdu na miejsce lekarza weterynarii.

Martwe króliki w klatce, leżące od trzech dni na stercie własnych odchodów, jeden z głową w pustej misce. W klatce obok kolejny królik, potwornie wychudzony, nie wiadomo, czy przeżyje. W tej chwili już bezpieczny. Według zgłaszającego nam interwencję, to właścicielka nie chciała karmić należących do niej królików, aż zaczęły padać. Kobieta podpisała zrzeczenie się królika na rzecz OTOZ Animals. Odwieźliśmy go Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Dzikich Jelonki, gdzie zaprzyjaźniona z nami Ania, postara się aby chłopak, bo to samiec, wrócił do siebie.

Właścicielka królików obarczyła odpowiedzialnością za ich utrzymanie swojego kilkunastoletniego syna, nie mając pojęcia, że to rodzice odpowiadają za zwierzęta, które są pod ich dachem, a nie ich dzieci.

Żona zwala winę na męża, mąż na żonę. Są ze sobą od dawna skonfliktowani. Żadne z nich nie chce ze sobą współpracować. Przerzucają obowiązki opieki nad zwierzętami jedno na drugie. A w tym wszystkim dzieci, najmłodsze kilkuletnie, trzymające ze łzami w oczach czteromiesięcznego szczeniaka, krzyczące w rozpaczy, że go nie odda.

Jest jeszcze pies w kojcu w nieocieplonej budzie, karmiony byle czym.

I my między nimi. Między przerażonymi dziećmi, które nie chcą oddać swoich psów, chłopczykiem tulącym w ramionach swojego pieska i między ich rodzicami, którzy w swej niechęci do siebie, nie widzą już ani dzieci ani zwierząt.

Odjechaliśmy z królikiem, szczeniak był w dobrej kondycji, karmiony odpowiednią karmą, więc został. Buda drugiego psa przy nas została ocieplona, pies był również w dobrej kondycji, na razie tam został. Mimo wszystko nie daje nam ten pies spokoju, więc będziemy dążyć do jego przepadku.

Napisaliśmy już zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez obu małżonków. Dzisiaj razem z całą dokumentacją zostało dostarczone na policję.

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *