Czasami mamy wrażenie, że nasze starania o sprawiedliwe rozliczanie ludzi, którzy wyrządzili krzywdę zwierzętom, przyczyniając się do ich śmierci lub cierpienia, jest jak kopanie się z koniem.
No bo jak mamy zrozumieć, kolejne umorzenie przez Prokuraturę Rejonową w Ostródzie śledztwa, w sprawie przekroczenia uprawień i niedopełnienia obowiązków, przez dyrektora Zakładu Gospodarki Komunalnej w Braniewie oraz niedopełnienia obowiązków przez burmistrza Braniewa poprzez niedopełnienie obowiązku zawiadomienia organów ścigania o możliwości zaistnienia przestępstw ściganych z urzędu, pomimo posiadanej wiedzy.
Jak mamy zrozumieć to, że wniosek OTOZ Animals o podjęcie na nowo postępowania w sprawie dyrektora ZGK oraz burmistrza Braniewa skierowane do Prokuratury Okręgowej w Elblągu, ponowie trafia do prokuratury Rejonowej w Ostródzie, mimo, że to ta właśnie prokuratura wcześniej umorzyła śledztwo w tej sprawie?
Prokuratur Rejonowy w Ostródzie poinformował nas jednocześnie, że dowody dotyczące zaniedbań dyrektora ZGK, związane z wprowadzeniem do handlu koni bez paszportów i niezaczipowanych, zostały przesłane do właściwego organu uprawnionego do wszczęcia i prowadzenia postępowań o wykroczenia.
Reasumując.
Zdaniem prokuratora, dyrektor ZGK w Braniewie nie dopuścił się niedopełnienia obowiązków, a tym samym burmistrz Braniewa nie miał podstaw do powiadomienia organów ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Być może dyrektor ZGK popełnił wykroczenie, ale to sprawdzi właściwy temu organ.
A gdyby to dotyczyło dyrektora ZOO we Wrocławiu?
Gdyby to z tego ogrodu Zoologicznego, dyrektor, bez porozumienia z mieszkańcami Wrocławia i bez porozumienia z prezydentem tego miasta i bez zgody radnych pozbył się większości zwierząt, przekazując je oszustowi posługującemu się nieistniejącym NIP, skazanemu za znęcanie się nad zwierzętami?
I do dzisiaj nikt nie wiedziałby, co stało się ze zwierzętami?
Gdzie są?
Czy jeszcze żyją?
Rok i osiem miesięcy Tyle czasu minęło od kiedy dyrektor ZGK w Braniewie pozbył się zwierząt.
Przez rok i osiem miesięcy nikt, ani policji, ani prokuratorowi nie udało się ustalić, co stało się ze zwierzętami z byłego ZOO w Braniewie.
I nikt do tej pory nie poniósł konsekwencji za swoje zaniedbania.
Ani dyrektor ZGK w Braniewie, który obecnie nie jest już dyrektorem ZGK, za to za pieniądze podatników, zajmuje posadę urzędnika w UM w Braniewie.
Ani pracownicy ZGK, którzy brali udział w pozbywaniu się zwierząt.
Na zdjęciach braniewskie zwierzęta, które zostały sprzedane przez miasto. Nie wiemy, jaki jest ich los
Brak komentarzy