
W środę 14 września, około godziny 18:00, ktoś porzucił w foliowym worku, trzy półtoratygodniowe kocięta. Kocie oseski znalazła Pani Aleksandra w swoim ogródku przy Alei Wojska Polskiego. Jedno ze znalezionych kociąt już nie żyło. Prawdopodobnie na skutek wyziębienia. Drugie w stanie ciężkim przebywa w lecznicy weterynaryjnej Marwet, trzecie jest pod tymczasową opieką pani Aleksandry, za co z całego serca dziękujemy.
Mamy do Państwa ogromną prośbę.
Jeśli ktoś z Was był świadkiem porzucania kociąt przy Alei Wojska Polskiego, lub wie, kto posiada informacje o osobie, która kocięta porzuciła, prosimy o kontakt z OTOZ Animals pod nr tel. 781 015 201.
Za każdym razem, gdy porzucane są małe kociaki, mamy żal do osób, które posiadają koty i je wypuszczają z domu, lub dokarmiają koty wolno żyjące, a nie kastrują swoich podopiecznych. Niektórzy nawet celowo je rozmnażają, bo przecież „takie ładne kocięta się urodzą”. Takie zachowania sprzyjają bezdomności kotów. W Polsce mamy nadmierną populację kotów. Kotka rodzi średnio, cztery razy w roku. Każdy miot przeciętnie ma od 3 do 5 kociąt. Bywa, że kotki mają non stop ruję. Każdy odpowiedzialny właściciel lub karmiciel kotów wolno żyjących dopilnuje, by jego podopieczni zostali wykastrowani. Nie wystarczy samo dokarmianie. Miasto Braniewo i Gmina Braniewo pokrywają koszty sterylizacji i kastracji kotów wolno bytujących. Dobry opiekun, to odpowiedzialny opiekun. Przez tych nieodpowiedzialnych dochodzi do takiej sytuacji, jak przy Alei Wojska Polskiego w Braniewie.
Brak komentarzy